top of page

Cięta piłka, cięty język trenerski - komunikacja trenera z zawodnikami.

Zaktualizowano: 12 lis 2019

Czy trener powinien przeklinać? Nie. A może jednak? Czy powinien w sposób ostry i zdecydowany reagować na sytuacje boiskowe? Czy ostry, czasem wulgarny wręcz, język równoznaczny jest stanowczości, sile i kontrol? Niekoniecznie, a bywa i jego zaprzeczeniem. Uwaga, artykuł zawiera wulgaryzmy.




W filmie "Być jak Kazimierz Deyna", trener prowincjonalnego klubu wypowiada w kultowej scenie następujące słowa: "U mnie się zapierdala. Kto nie zapierdala ten nie gra." O ile nie podlega wątpliwości, że tak wulgarny język w stosunku do kilkunastoletnich dzieci jest pedagogiczną zbrodnią, to czy to samo tyczyć się będzie piłki seniorskiej? Warto się zastanowić nie tyle nad samą kulturą języka, która w sposób oczywisty nakazywałaby nie bluźnić w ogóle w obecności kogokolwiek, co nad celem, któremu wulgaryzmy czy ogólnie ostry język ma służyć.





Przede wszystkim adresat.


Wyobraźmy sobie sytuację w której zawodnik w wyniku złej decyzji traci niepotrzebnie piłkę w środku pola dając przeciwnikowi otwartą drogę do bramki. Trener w przerwie, bądź co najgorsze na gorąco w trakcie gry, wyraża swoją krytykę w następujący sposób: "Czy ty jesteś nienormalny? Straciłeś piłkę w środku pola!". Adresatem określenia "nienormalny" jest zawodnik. Nie jego gra, a on sam jako człowiek. Głupi, nie nadający się do niczego, którego każde zagranie jest beznadziejne. Trener może powiedzieć to inaczej: "Straciłeś głupią piłkę w środku pola. Przecież wiesz, że to grozi kontrą!". Różnica jest diametralna. Krytyce zostaje poddana gra, decyzja, moment, działanie. Nie zaś sam zawodnik. Pomijam tutaj fakt umiejętnego stosowania krytyki wogóle. Trener o odpowiedniej inteligencji emocjonalnej, wie kiedy należy ją stosować. Jednakże analizując konkretny przypadek warto zwrócić uwagę jak ważny jest adresat krytyki, ostrej uwagi. W drugim wypadku odwołujemy się do ambicji zawodnika. W domyśle stwierdzamy "Stary, jesteś świetnym graczem, nie pozwalaj sobie na tak proste błędy. Stać cię na więcej!". W pierwszym zaś krytyka nie przyniesie nam działania motywującego, a raczej spadek pewności siebie, poczucia skuteczności, a w najlepszym wypadku równie ostrą ripostę, konflikt i obrazę ego, które u zawodowych zawodników, jest ono wyjątkowo silne.


Jak przeklinać, to chociaż świadomie.


Co jednak z wulgaryzmami? Trendem jest, że w zawodowej piłce seniorskiej dąży się do kultury języka zarówno trenera, zawodników jak i kibiców. Zauważalne jest również, że zawodnik, czy trener który w trakcie wywiadu telewizyjnego nie posługuje się poprawnie językiem, nie wykazuje minimum kultury osobistej, jest zawsze wulgarny w sposób automatyczny jest postrzegany negatywnie przez fanów. Mimo wszystko, jest to gra pełna emocji, walki, czasem brutalności i charakteru. Trudno ustrzec się mocnego, "męskiego" języka. Warto zatem, aby w przypadku jego posługiwania się wiedzieć czemu ma służyć i nie był wyłącznie zamiennikiem znaków interpunkcyjnych. Wróćmy więc do sformułowania z filmu, które poddaliśmy rozważaniom z na początku. "U mnie się zapier****."


Ponownie wyobraźmy sobie sytuację meczową. Zawodnicy od dobrych kilkudziesięciu minut są ospali, brak im woli walki i zaangażowania. W trakcie przerwy trener zwraca się do zespołu: "Panowie czy to wszystko na co was stać? Czy to szczyt waszych ambicji? Chcemy wygrać? To musimy ZAPIERDALAĆ! Walczyć o każdą pozycję, i każdą piłkę! Potraficie to!" Motywujące? Tak. Dotykające ambicji zawodników. Tak. Czy wulgaryzm ten obraża kogokolwiek? Nie. Ale ma jednoznaczny wydźwięk. Pobudza, budzi z letargu, ma zdycydowanie mocniejszy wydźwięk i trafia szybciej do wyobraźni niż "ciężko pracować", "mocno się starać". W tym wypadku "zapierdalać" - jest użyte świadomie, celowo, ma wywołać określoną reakcję emocjonalną zawodników. Zaskoczyć, pobudzić, zwrócić uwagę, zdenerwować. W innym przypadku trener pozwala sobie na słowotok wulgaryzmów: "Panowie czy to jest kurwa wszytsko co macie do pokazania? Czy to jest wszystko na co was stać do chuja? Jak nie będzecie zapierdalać to gówno z tego będzie." Omawiane wyżej słowo "zapierdalać", ginie w tym wypadku w morzu innych bluźnierstw, których jedynym celem jest wyładowanie emocjonalne trenera (czytaj poprzedni artykuł). Nie niesie ze sobą celu, który był widoczny w poprzednim przykładzie. Niesie to kolejne spostrzeżenie.


Co za dużo, to niegrzecznie.


Z pewnością wszyscy znamy kolegów po fachu, którzy rzucają jedno przekleństwo za drugim, jedno wyzwisko goni kolejne. Być może sami mamy podobny styl pracy ale nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. Jeśli chcemy, aby słowa które wypowiadamy miały odpowiednie znaczenie, niosły odpowiedni ładunek emocjonalny i były celowe nie powinniśmy nadużywać niektórych określeń, zwrotów. Podobnie jest z ostrym językiem.



Konkluzją powinna być:

- świadomość skutków posługiwania się językiem,

- doboru odpowiednich sformułowań,

- odpowiedniej intonacji, natężenia,

Umiejętność posługiwania się własną mową, a na odpowiednim doborze słownictwa kończąc może stać się potężnym narzędziem w rękach świadomego trenera.

358 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page